Bałtyk zimą, w poszukiwaniu bursztynów

...z racji tego, że kochamy Bałtyk, odwiedzamy go równie często zimą jak i latem

Zapach smażonej ryby, mnóstwo parawanów na plaży oraz dźwięk odbijanego krążka w cymbergaju – tak można opisać typowe miasteczko turystyczne położone nad polskim morzem. My z racji tego, że kochamy Bałtyk, odwiedzamy go równie często zimą jak i latem.

Wyprawa w chłodniejsze dni na rodzime plaże może wydawać się absurdalnym pomysłem dla wielu ludzi, którzy miejsce to utożsamiają wyłącznie z latem. Nam jednak podoba się taki sposób spędzania wolnego czasu, ponieważ zimowy Bałtyk uważamy za wart zobaczenia. Aczkolwiek wierzymy, że nie każdy jest w stanie przekonać się do towarzyszącego takiej wyprawie chłodu, dlatego nasze wspomnienia niech posłużą jako wskazówka, czy warto zaryzykować i wyjechać w tym okresie.

Nasze pozasezonowe podróże nad Morze Bałtyckie są dla nas sposobem na wyciszenie się oraz ucieczkę od codziennego gwaru wielkiego miasta. Sam pobyt na plaży w okresie zimowym sprzyja popadaniu w zadumę. Niezatłoczone przybrzeże sprawia, że samo morze budzi w nas wiele pytań, a otaczająca cisza podkreśla w naszym wyobrażeniu tajemniczość skrywaną pod lśniącą taflą. Zawsze odnosimy wrażenie, że mimo tego samego morza jest ono zupełnie inne zimą niż latem.

Jesteśmy wielbicielami spacerów po plaży. Przede wszystkim zachęca nas do tego wysyp bursztynów, które wręcz pokochaliśmy zbierać od kilku ostatnich lat. Decydując się na wyjazd na północ Polski, zawsze szacujemy, ile bałtyckich skarbów zdołamy przywieźć do domu. Chłodniejszy, pozasezonowy okres jest bogaty w większą liczbę sztormów niż w przypadku letnich miesięcy, więc tym bardziej zwiększa to nasze szanse na obfite zbiory. Niewątpliwą zaletą jest również brak tłumów na plażach, więc możemy w pełni się wyciszyć i porwać naszemu kilkuletniemu hobby.

Spędzanie czasu na plaży poza sezonem jest także możliwością obcowania z dziką naturą. Warto mieć zatem na uwadze ten fakt, ponieważ opustoszałe plaże, a co za tym idzie – spokój na nich panujący zachęca wręcz zwierzęta do wypuszczania się z pobliskich lasów pod sam brzeg. Niech więc nie będzie zaskoczeniem, jak nagle podczas spaceru zobaczy się dzikie zwierzę na piaszczystym terenie.

Celem naszej podróży było popularne Trójmiasto, które z każdym rokiem, nawet w okresie pozasezonowym, staje się jednak coraz bardziej oblegane przez turystów. Zatem jeśli chcecie spędzić więcej czasu w odosobnieniu, to z pewnością możemy zaproponować bardziej ustronne miejsce, a więc jeden z mniejszych nadmorskich kurortów. Tam nikt nie powinien naruszać spokoju podczas beztroskich spacerów po plaży. Wybierając miejsce pobytu, warto nie zapominać, że pozasezonowy okres wiąże się z zamknięciem dużej liczby lokali gastronomicznych. Typowo turystyczne miejscowości mogą nie mieć zbyt wiele do zaoferowania zimą w porównaniu z latem.

Zimowy Bałtyk jest dla nas jednak miejscem, które wzbudza w nas ogromne emocje. W pozasezonowym okresie możemy skupić się w pełni na skrywanych przez niego sekretach. Mimo towarzyszącego chłodu jesteśmy w nim zakochani i z pewnością będziemy do niego wracać, aby nasze bursztynowe kolekcje wciąż się rozrastały.

Gdańsk – Plac Neptuna
Gdańsk

O autorze

Hej! Z tej strony Ania i Piotrek.Na blogu przedstawiamy relacje z naszych wyjazdów, które możecie traktować jako garść inspiracji do własnych podróży. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania, chętnie na nie odpowiemy :) więcej o nas